Aktualności
2008-06-02 | Z pamiętnika Dominika ... sprawozdanie z V PPWH
Drodzy miłośnicy doliny Zillertal i lodowca Hintertux, chylimy głowy i pięknie dziękujemy. Jak zawsze byliście wspaniali! V edycja PPW (czyt. Polish Pow(d)er Week) to już wprawdzie historia, ale cóż to była za impreza!
Nie będzie przesadą kiedy powiem, że ten szczególny majowy tydzień w roku jest dla naszego teamu prawdziwym sprawdzianem i jednocześnie nagrodą za całoroczny trud budowania i rozbudowywania serwisu. Sześć wspaniałych dni, z których każdy jest inny i jedyny w sobie, owocujący nowymi, sympatycznymi znajomościami. Po kilku dniach odpoczynku chyba warto wspólnie przeżyć te chwile ponownie. Zapraszam do relacji widzianej z perspektywy organizatorów, tak więc mocno subiektywnej:)
Sobota, 26.04.08
Sobota to oficjalny dzień przyjazdu, ale pierwsi goście pojawiają się już w piątek . Czekamy na Was w naszym nowym, większym biurze, tuż przy głównej drodze doliny, wiedząc że będzie to trudny dzień, gdyż rezerwacji online dokonała w tym roku rekordowa ilość osób. Wzmocniony Team przyjmuje kolejnych gości i pomimo małych korków wszystko przebiega dosyć sprawnie.
Równolegle od godz. 14.00 na stację Tuxer Fernerhaus na lodowcu wjeżdża 250 topowych par nart i snowboardów testowych, dostarczonych przez firmy Salomon, Head, Fischer, Blizzard, Kneissl, Rossignol i Dynastar. Cacka od Hammera i Palmera dojadą we wtorek. W biurze mały kocioł lecz cieszy fakt, że wśród przyjeżdżających rozpoznajemy wielu gości z poprzednich edycji oraz osoby które odwiedziły nas zimą. Przy tak mocnej ekipie wiemy, że zabawa będzie przednia. Praktycznie bez większych poślizgów ok godz. 22.00 wszyscy goście regenerują siły po długiej jeździe w hotelach lub kwaterach prywatnych, a my po raz ostatni przelatujemy 6 dniowy program imprezy.
Niedziela, 27.04.08
Prawie punktualnie o 8.15 teamy narciarskie, instruktorzy z klubu TAC i nasz Team wjeżdżamy na 2650 m n.p.m. aby po raz pierwszy w tym roku rozstawić namiot i stanowiska teamow z nartami i snowboardami. Pogoda jest cacy, śniegu na Hinterze więcej niż w lutym. Czynnych jest ok 82 km tras zjazdowych. Od 10.00 ruszają testy, skiguiding i gorące granie z Przemem oraz Wojtkiem z RMF MAXXX, na stoisku portalu raz po raz zgłaszają się nowi uczestnicy, funkcjonuje polskie przedszkole, a o godz. 15.00 wiemy już że po pierwszym dniu na lodowcu mamy ponad 1000 zarejestrowanych uczestników imprezy.. Po lodowcu pędzimy przygotować namiot i nasz polski b ar, w którym przez cały tydzień będziemy zbierać pieniądze na zimowe wakacje dzieci z placówki z Pacanowa. Nasi goście w międzyczasie mogą w sercu Alp wziąć udział w polskojęzycznej mszy św. w kościele w centrum Lanersbach.
Wieczorem w miejscowości Vorderlanersbach Hermann Erler i ja rozpoczynamy oficjalnie PPW krótkim powitaniem i kilka minut po 20.00 rozpoczyna się koncert inauguracyjny grupy Brothers in Arms, czyli najsłynniejszego coverbandu znanego zespołu Dire Straits. Koncert jest spokojny ..celowo, gdyż to dopiero rozgrzewka. Ok 400 osób słuchających występu ma okazję poznać się w swojskiej atmosferze i przy spokojnych dźwiękach gitary naśladującej wyczyny Marka Knopflera wymienić pierwsze spostrzeżenia.
Poniedziałek, 28.04.08
Na lodowcu wszystko przebiega zgodnie z planem, Marek (szefo Tatra Active Club) przyjmuje pierwsze zgłoszenia na zawody narciarsko snowboardowe, dziewczyny na stanowisku portalu nadal wydają opaski, identyfikatory i program imprezy. Co chwilę rejestrują sie kolejni goście. Do południa pogoda jest całkiem niezła, jednak w miarę upływu czasu robi się coraz trudniej i zaczyna padać lekki śnieg. Niepowodzenia pogodowe rozświetla pojawienie sią słynnego sobowtóra Andrzeja Gołoty....co za radość:) Po sesji zdjęciowej z Tejesami uciekamy szybko z Krzychem na boisko do Lanersbachu, gdyż już dzisiaj odbywa się tam pierwszy trening przed spotkaniem Polska – Austria. Zapisanych mamy 15 zawodników, pełnych werwy i chęci zwycięstwa. Obserwując przez kilka minut rozgrzewkę a następnie trening, wiemy że choć nie będzie łatwo mamy naprawdę duże szanse aby pokonać miejscowych amatorów z drużyny FC TUX.
Wieczorkiem w namiocie lekka obsuwka....”Sound Check” TSA trwał trochę za długo. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, przy prawie pełnym namiocie na kwadrans przed 21 całą dolinę Tuxertal wypełniają ostre dźwięki rockowych dinozaurów pod przewodnictwem Marka Piekarczyka. Już po 10 min przybiega do mnie burmistrz miejscowości i pyta czy nie można by trochę ściszyć.....Odpowiadam że chłopcy i tak grają na połowie mocy, widzę przerażenie w jego oczach ale ok godz. 22.00 spotykam go ponownie i słyszę....”ostra jazda, Hawai” z jego ust. Co jednak cieszy najbardziej tego wieczoru to dziesiątki rodzin (składających się często z 3 generacji), których nie przerażają solówki Andrzeja Nowaka, dobra muzyka nie może być zła, a panowie z Opola i Bochni okazują sią być lepsi niż przysłowiowe wino...Aga wyciąga mnie na parkiet i wraz z innymi fanami ciężkiego rocka nawet nie wiemy kiedy koncert dobiega końca. Panowie byliście fenomenalni, a after party w klubie Gletscherspalte wraz z wieloma gośćmi i całym zespołem, trwające do późnych godzin nocnych staje się dopełnieniem wieczoru.
Wtorek, 29.04.08
Dzisiaj pogoda zdecydowanie płata nam figla, od rana sypie, mgła i ciężkie warunki do jazdy. Wielką pociechą jest ekipa z Maxxxa, która swoją muzyką poprawia nastroje. Wielu gości decyduje się jednak na zajęcia w podgrupach i zwiedza pobliski Innsbruck, świat wodny w Fügen lub po prostu robi zakupy. Pomimo trudnych warunków na naszym stoisku rejestrują się kolejne osoby. Popołudniowy trening musi niestety zostać odwołany ze względu na deszcz...co tam i tak damy radę:)
Środa, 30.04.08
Jesteśmy w połowie imprezy i czeka nas dzisiaj wiele emocji. Na początek zawody narciarsko-snowboardowe. Z dumą patrzę jak najmłodsi na początku w promieniach słońca, a następnie już w lekkim śniegu dzielnie pokonują dość trudną trasę. Jest na co popatrzeć, nie jeden dorosły mógł by poprosić o lekcje nauki jazdy na nartach u naszych bąbli. Cieszy również poprawa pogody i świetna frekwencja. Stacja Tuxer Fernerhaus pełna chorągiewek PLAYA, SALOMONA, MAXXXA, HEADA i Fischera, przedszkole coraz liczniejsze, teamy meldują że wypożyczają narty za nartami.
Około południa mamy pierwszy wypadek....4 letnia dziewczynka zostaje najechana przez dorosłego narciarza. Na początku wszystko wygląda bardzo poważnie lecz po godzinie po rozmowie z ojcem dziecka okazuje się że obrażenia nie są poważne....ufff całe szczęście, ale stan narciarza pozostawia jednak wiele do życzenia, po uderzeniu w dziewczynkę wjechał jeszcze w ratrak...
Po południu emocje sięgają zenitu, nasza 11-stka ( a właściwie 16-stka) stawia się punktualnie o 18:30 na murawie boiska w Lanersbach. Austriacy zbierają się dosyć niemrawie, i pytają mnie czy po 10 golach mają przestać strzelać bramki. No panowie za 1,5 godziny zobaczymy kto z kogo będzie się śmiał.... Punktualnie o godz. 19.00, po krótkiej rozgrzewce i sesji zdjęciowej z udziałem 200 polskich kibiców rusza pierwsze w historii Zillertalu spotkanie Polska – Austria. Z każdą minutą miny miejscowych bledną i uśmiech zastępuje zaskoczenie, nasi naprawdę dzielnie walczą uskrzydleni dopingiem licznej widowni.
Do przerwy mamy wynik 0:0, a biało-czerwoni nie mają powodów do wstydu. Przy austriackim kiosku słyszę komentarze, że tak licznej publiczności jeszcze tu nie mieli. Po 20 min drugiej połowy krzyk z wszystkich polskich ust GOOOOOOLLLLLL, mamy upragnione i zasłużone 1:0. Austriacy pomimo starań nie są w stanie wyrównać wyniku i z pokorą po gwizdku sędziego proszą o rewanż w następnym roku. Panowie jeszcze raz wielkie gratulacje....to była prawdziwie profesjonalna walka, dziękujemy. Po takich emocjach część kibiców i piłkarzy udaje się do Moxa świętować zwycięstwo, a inni kierują się do namiotu by w międzynarodowym licznym towarzystwie zobaczyć występ austriackiej gwiazdy “Die Seer”.
Czwartek, 01.05.08
I mamy święto pracy. Na lodowcu od rana przybywa tłum ludzi, również na naszym stanowisku. W południe wiemy, że jest nas już tutaj ponad 1600 osób. Pogoda znowu nie rozpieszcza i zawodom pań towarzyszy gęsty opad śniegu. Trasa naturalnie trudniejsza niż wczoraj ale panie wspaniale sobie radzą. Po zawodach jestem zaskoczony ilością obcych nacji, które pytają mnie czy mogą świętować z nami Polakami.......naturalnie, że tak. W ten oto sposób przyłączają się do nas Niemcy, Węgrzy, Czesi, Słowacy, Słoweńcy....chyba czas na wielką wspólną imprezę.
Marzenia stają się rzeczywistością, wieczorem namiot wypełnia się szybko i zabawa rozkręca sią na całego. Zespół Kararockers grający dzięki uprzejmości firmy PLAY MOBILE podrywa wszystkich. Leci hit za hitem i choć w namiocie przeważa język Polski, robi mi się ciepło na sercu kiedy słyszę inne języki.
Ok godz. 22 następuje punkt kulminacyjny, Przemo z Maxxxa i Alek z Kararockers licytują wspólnie dwie deski snowboardowe PLAYa i pobyt SPA w hotelu Żubrówka w Białowieży. Dochód przeznaczamy na dzieciaki z Pacanowa, tak jak dochód z polskiego baru i połowę kwoty uzyskanej ze sprzedaży identyfikatorów. Licytacja jest ostra i na końcu kwota jaką uzyskujemy sięga 1000 Euro......brak słów, dzieci będą Cię nosić na rękach Damianie, dziękujemy! Po licytacji Alek z ferajną ostro grają dalej, a cały namiot tańczy. Nie sposób przerwać imprezę kiedy publiczność jest tak rozbawiona , kilka minut po 23 spora ilość gości przenosi się do Moxa, gdzie wspólnie pląsamy do późnych.. bardzo późnych godzin nocnych ;)
Piątek, 02.05.08
Już od rana czuję lekki smutek....piątek czyli ostatni dzień, jak ten czas pędzi. Dzisiaj swoje umiejętności pokażą panowie, na starcie stawia się ponad 70 zawodników.
Pomimo tak licznej grupy zmagania idą szybko i już ok. godz. 13.00 znamy zwycięzców wszystkich 9 konkurencji. Jak co dzień na austriackim lodowcu gra Maxxx i panuje słowiańska atmosfera... to już prawdziwa polska aneksja. Jednak nie to cieszy najbardziej, niesamowity jest fakt, że po raz kolejny udowodniliśmy iż jesteśmy wspaniałym i gośćmi kochającymi góry, zabawę, miłą atmosferę. Potrafiącymi świetnie bawić się z innymi akcentując naszą polskość ale i przyjazny stosunek do każdej innej nacji.
Podsumowując V edycję a w szczególności tę ostatnią, już teraz nie możemy się doczekać październikowego spotkania w dolinie Tuxertal. W trakcie majowego weekendu dla dzieci z Pacanowa zebraliśmy ponownie ponad 5500 eurasów, poznaliśmy wiele nowych przemiłych osób, otrzymaliśmy dziesiątki podziękowań zarówno od gości z Polski jak i miejscowych. Już na kilka dni po imprezie zgłosiło się do nas kilka firm chcących wspierać kolejne edycje PPW in Hintertux. Taki bilans naprawdę dodaje skrzydeł.
W tym miejscu szczególne podziękowania chcę skierować do naszych sponsorów firm: Play Mobile, Salomon, Tiger, partnerów, czyli firm: Head, Tatra Active Club, firm towarzyszących czyli: Fischer, Blizzard, Kneissl, Rossignol, Dynastar, Sport Rainer, Hammer, Palmer, a przede wszystkim przedstawicieli polskich medii: TVN-METEO, TVN, RMF MAXXX, Onet.pl oraz naszych współorganizatorów czyli: zarządowi regionu Tux-Finkenberg i kolejek lodowca Hintertuxergletscher, bez ich pomocy w takim wydaniu V edycja nie byłaby możliwa.
Jednak największe honory należą się Wam drodzy miłośnicy doliny Zillertal. Dziękujemy za niezapomniane chwile i liczymy na Was podczas kolejnych imprez.
Wasz Zillertalinfo-Team